S. Czopur: Banki spółdzielcze w czasie epidemii – pierwsze refleksje - zapowiedź nowego wydania "Głosu Banków Spółdzielczych"

Prezentujemy artykuł dra Sławomira Czopura, prezesa zarządu SOZ BPS, dotyczący bieżącej sytuacji banków spółdzielczych związanej z pandemią COVID-19. Artykuł ukaże się w nowym numerze "Głosu Banków Spółdzielczych" w kwietniu br. Zapraszamy do lektury!

Banki spółdzielcze w czasie epidemii – pierwsze refleksje

Kilka razy siadałem do komputera próbując zebrać w jedną całość informacje, które w ostatnim okresie do mnie docierały. Uporządkować myśli, aby podzielić się z czytelnikami refleksjami z tych pierwszych dni działania środowiska bankowego w czasie epidemii. Celowo piszę tutaj refleksji, bo na podsumowania i rzeczową ocenę tego, co teraz robimy, przyjdzie na pewno czas. Obecnie potrzebne jest sprawne podejmowanie  działań poprzedzonych jednak dużym namysłem, ponieważ skutki aktualnie podejmowanych decyzji będziemy odczuwać jeszcze długo.

Ograniczenia, jakie są obecnie nakładane i praca w stanie wszechobecnej niepewności dla pokolenia, któremu znane jest zarządzanie firmami już w wolnej Polsce, są zupełnie nowym doświadczeniem. To na pewno czas, który zmusza do niestandardowych decyzji, podejmowanych nie w ramach obowiązujących procedur, standardów i schematów działania, a w reakcji na dynamicznie zmieniającą się rzeczywistość, przy braku wystarczających informacji, w otoczeniu  prawnym i regulacyjnym, które wraz z rozwojem stanu epidemii coraz bardziej nie pasuje do bieżących potrzeb i koniecznych działań. 

Gospodarka światowa powoli odbudowała się po kryzysie finansowym z 2008 roku. Aby zapobiec powtórce z historii wprowadzono nowe wymogi ostrożnościowe, wyposażono banki w większe kapitały, by uodpornić je na sytuacje kryzysowe. Życie przygotowało chyba najbardziej skrajny stress-test, jaki mogli sobie wyobrazić spece od zarządzania ryzykiem. Już wiemy, że spowolnienie światowej gospodarki może być znacznie głębsze niż mogliśmy sobie wyobrażać jeszcze na początku tego roku, a życie codziennie przynosi nowe, niestety niezbyt optymistyczne wiadomości. Musimy więc jako sektor nastawić się na sprawdzian sprawności działania i zrobić wszystko, co możliwe, by po raz kolejny potwierdzić, że bank spółdzielczy to „bank na trudne czasy”. 

W prasie, radiu i telewizji najważniejsze osoby w państwie wygłaszają wiele szczytnych i ważnych haseł. Dlatego tak ważne jest, abyśmy nie ulegali nadmiernej presji i wspólnymi siłami wypracowali jednolity sposób postępowania, który zapewni nie tylko wsparcie naszym klientom, ale i maksymalnie zabezpieczy banki przed skutkami pogarszającej się sytuacji. Nasi klienci, z których znaczna część z dnia na dzień utraciła możliwość prowadzenia biznesu, oczekują wsparcia płynącego ze strony swojego banku. Większość klientów banków spółdzielczych to rolnicy oraz małe lub co najwyżej średnie firmy, które nie dysponują znacznymi zasobami gotówki, a swoją płynność opierają na bieżących zasileniach płatnościami za sprzedane usługi, produkty lub towary. Brak tych wpływów spowoduje, że już na koniec marca wielu z nich nie będzie miało wystarczających środków na zapłatę rat kredytowych, a często i odsetek. To wyzwanie nie tylko dla banków spółdzielczych, ale przede wszystkim dla banków zrzeszających oraz jednostek zarządzających systemami ochrony.

Już dzisiaj trzeba podejmować bardzo ważne decyzje i w ciągu kilku dni wypracować najlepszą ofertę dla klientów banku, która jednocześnie pozwoli zachować bankowi ciągłość działania. W tych trudnych chwilach powinniśmy zgodzić się na jak najdalej idące ujednolicenie sposobu działania.

Jeżeli nawet w tych koniecznych działaniach będziemy popełniali błędy, to łatwiej będzie je korygować i po ustaniu stanu zagrożenia uzasadnić takie, a nie inne postępowanie. Na pełne i zadowalające uregulowania ustawowe i konieczne zmiany w rozporządzeniach trzeba będzie jeszcze pewnie poczekać. Znamy pierwsze przymiarki legislacyjne i już można zauważyć, że są one niewystarczające i nie zapewnią tego, że przedsiębiorcy, a z nimi i banki, będą mogli spokojnie spać. Jednolity sposób działania znacznie ułatwia formułowanie wytycznych i rekomendacji w zakresie dostosowania działalności banków do płynnie zmieniającej się sytuacji. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co czeka nas jutro i czy dzisiaj opracowanych procedur nie będzie trzeba za kilka dni całkowicie zmieniać. Jeżeli nie zachowany jednolitego sposobu działania, zmiany będą wymagały zaangażowania wielu osób, które dzisiaj są potrzebne do zapewnienia bieżącej obsługi. Straciliśmy jako środowisko wiele czasu na tworzenie indywidualnych rozwiązań organizacyjnych i informatycznych. Nie popełniajmy kolejny raz tych samych błędów. 

Na pewno problemem w okresie takiej niepewności jest zapewnienie choćby elementarnych zasad zarządzania ryzykiem. Najważniejsze z nich to ryzyko kredytowe. Zdaję sobie sprawę, że podejmując decyzje o zmianie postanowień umów z klientami, głównie w zakresie terminów spłat kapitału kredytów, a często i odsetek, nie uda się przeprowadzić pełnej oceny zdolności kredytowej. Powinniśmy jednak zgromadzić jak najwięcej informacji o bieżącej sytuacji klienta. Już w samym wniosku o zawieszenie spłat klient powinien zwięźle opisać swoją sytuację finansową, uzasadniającą podjęcie stosownych decyzji. I to, co ważne – pogorszenie sytuacji musi wynikać z wprowadzenia stanu epidemicznego. Tylko wtedy bank będzie miał prawo skorzystać z możliwości odstąpienia z przeprowadzenia pełnej oceny zdolności kredytowej i oprzeć ją na zgromadzonych już w banku danych finansowych. W takim przypadku nie będzie także konieczności uznania zmiany jako działania restrukturyzacyjnego. Ważne, aby ocena sytuacji klienta nie była wcześniejsza niż z 30 września 2019 r. 

Bankowość spółdzielcza w tym okresie będzie mogła w większym stopniu wykorzystać swoje bliskie relacje z klientami. Im więcej informacji o rozwoju sytuacji klienta zgromadzimy, tym trafniejsze decyzje będziemy mogli podejmować w miarę rozwoju sytuacji. Nie muszą to być oczywiście sformalizowane dane sprawozdawcze. Wystarczy notatka z rozmowy telefonicznej, krótki wywiad, kilka danych finansowych opisujących wpływ wprowadzenia stanu epidemii na wysokość przychodów, możliwość zachowania ciągłości prowadzonej działalności, poziom prognozowanego zysku lub też straty. 

Środowisko zgłaszało na bieżąco wiele postulatów zmierzających do, najprościej mówiąc, „poluzowania gorsetu regulacyjnego”. W tym okresie mocno zintensyfikowaliśmy współpracę z izbami gospodarczymi. KZBS wykazał się wielką sprawnością w zbieraniu wniosków i uwag środowiska oraz formułowaniu uwag w procesie konsultacyjnym oraz postulatów kierowanych do nadzorcy i regulatora. Niestety, tylko niektóre z nich trafiły na podatny grunt. Znamy już stanowisko KNF wyrażone w Pakiecie Impulsów Nadzorczych. Możemy spodziewać się nowego podejścia do terminów stosowania pomniejszeń podstawy tworzenia rezerw celowych. Pozwoli to na odsunięcie w czasie konieczności obniżenia wartości ekspozycji kredytowych, w sytuacji kiedy konieczne będzie egzekwowanie należności z zabezpieczeń. Wobec pogarszającej się pozycji wierzyciela i znacznego wydłużenia terminów postępowań wprowadzenie takiej zmiany środowisko postulowało od dawna. Akceptację znalazła także propozycja opierania decyzji o prolongatach i kontynuacji finansowania w oparciu o dane zgromadzone już w banku.  Nadzór zwraca jednak uwagę, że banki powinny zachować zasady rzetelnej wyceny ekspozycji kredytowych i na bieżąco kalkulować oczekiwane straty, natomiast przy klasyfikacji kredytów wykorzystywać elastyczność, jaką dają przepisy prawa. Niewątpliwie uda się zatrzymać przekwalifikowanie wielu kredytów, trzeba jednak pamiętać, aby racjonalnie oceniać konieczność tworzenia na bieżąco rezerw, bo wielu kredytobiorców nie powróci do kondycji finansowej sprzed spowolnienia i kiedy gospodarka będzie wychodziła na prostą, skumulowane problemy mogą odbić się na sytuacji banków.

W tych warunkach musimy zapomnieć o tak pieczołowicie formułowanych na przełomie roku planach finansowych. Pogorszenie sytuacji klientów wpłynie niewątpliwie na poziom wyników osiąganych przez poszczególne banki. Pomocne w przetrwaniu stanu kryzysowego będzie obniżenie wymogów kapitałowych. Czasowe zniesienie bufora systemowego pozwoli na zachowanie minimalnych wymogów kapitałowych i wznowienie akcji kredytowych w okresie pokryzysowym. Pamiętać należy jednak, że kapitał to dobro rzadkie i nie warto nim nadmiernie szafować. Wymogi kapitałowe po okresowej obniżce wrócą do poprzedniego poziomu i warto mieć stosowny zapas.

Oczywiście to tylko subiektywny wybór problemów, z jakimi przychodzi się środowisku zmierzyć w tym trudnym okresie. Nie sprzyja nam obniżka stóp procentowych. W sytuacji kiedy klienci masowo wypłacają z rachunków gotówkę, przy jedocześnie rosnącej inflacji, trudno przekonać klientów do inwestowania w lokaty bankowe. Ciągle dowiadujemy się o nowych ograniczeniach w przemieszczaniu się, konieczności zamknięcia kolejnych firm i zakładów usługowych. W Stanach Zjednoczonych niepokojąco rośnie poziom bezrobotnych i to w skali dotychczas niespotykanej nawet w okresie największego uderzenia kryzysu finansowego. Szybko spowalnia gospodarka Niemiec, z którą jesteśmy bardzo powiązani. Przed nami jeszcze wiele złych wiadomości. To, co nam najbardziej doskwiera, to niepewność w zakresie rozwoju stanu epidemii, ale i otoczenia prawnego. Najważniejsze regulacje i zmiany prawne powstają zbyt wolno, a banki spółdzielcze muszą już dzisiaj podejmować ważne dla swoich klientów, ale i dla siebie decyzje. Nie można mówić o racjonalności, jeżeli nie wiemy, jakie będą ich konsekwencje prawne. 

Kolejny problem to ciągły niedosyt informacji. Trudno dzisiaj powiedzieć, że obrany dzisiaj kierunek będzie właściwy za tydzień, miesiąc, rok. Mimo tych ograniczeń namawiam do spokoju i nie poddawaniu się presji. Nieraz z decyzjami warto poczekać kilka dni, niż potem próbować je korygować. Pamiętajmy jednak, że rzetelne informacje należą się także naszym klientom. Konieczność zapewnienia opieki naszym bliskim spowodowała, że w wielu bankach brakuje po prostu pracowników. Powoduje to, że musimy ograniczyć naszą działalność, a często podjąć decyzję o zamknięciu placówki. Pamiętajmy, aby wystarczająco wcześnie poinformować o tym klientów banku, a także podać informację, gdzie mogą skorzystać z usług naszego banku, gdzie wybrać gotówkę, czy i gdzie mogą zrealizować zaplanowane czynności, np. w zakresie otrzymania decyzji kredytowych, wypłat masowych itd. Zachowanie reputacji i dobrych relacji z lokalnym społeczeństwem na pewno zaprocentuje w przyszłości.

W ciężkich czasach poznaje się cichych bohaterów. Niewątpliwie, w tym szczególnym okresie są to lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni i wszystkie służby sanitarne, policjanci i pracownicy sklepów, które sprzedają najpotrzebniejsze produkty. Nie można zapomnieć też o pracownikach banków spółdzielczych, którzy każdego dnia, mimo obaw, stawiają się w pracy, by zapewnić wsparcie lokalnym mieszkańcom i przedsiębiorcom, zapewnić im dostęp do swoich pieniędzy i umożliwić realizację codziennych płatności, zadbać o możliwość przesunięcia spłat kredytów, a jednym słowem przetrwać czas niepewności i strachu. Niewątpliwie  pracownikom banków, często pomijanym w oficjalnych wystąpieniach medialnych, należą się wyrazy wdzięczności i po prostu słowa podziękowań.

 

dr Sławomir Czopur

Prezes zarządu Spółdzielni Systemu Ochrony Zrzeszenia BPS

 

 

 

Udostępnij artykuł:
« powrót